Zbąszyń - miał pomagać, a okradał.
Zaledwie trzy godziny od zgłoszenia potrzebowali zbąszyńscy śledczy, aby ustalić i zatrzymać 43-letniego złodzieja. Mężczyzna „pomagając” koledze dowozić towar, dwukrotnie wykorzystał nieuwagę pracownika jednego ze sklepów i ukradł ze sklepowego sejfu pieniądze o łącznej wartości 340 złotych. Kradziony łup przeznaczył na spłatę swoich długów. Teraz za swój czyn stanie przed sądem.
W minioną środę do zbąszyńskich policjantów wpłynęło zgłoszenie o kradzieży pieniędzy w jednym z miejscowych sklepów. Jak wynikało ze wstępnych ustaleń gotówka zniknęła ze sklepowego sejfu znajdującego się na zapleczu dwukrotnie. Pierwsza kradzież miała miejsce we wtorek, druga natomiast w dniu zgłoszenia to jest w środę. Łącznie w sejfie brakowało 340 złotych. Dochodzeniowcy ze Zbąszynia natychmiast zajęli się tą sprawą. Podczas ustalania szczegółów, policjantów zainteresował fakt, iż w obu przypadkach w dniu kradzieży była dostawa pieczywa, od tego samego dostawcy. Towar przywiózł sam szef piekarni i pomagający mu od niedawna znajomy. Ten fakt skierował podejrzenia policjantów właśnie na tą osobę. Po krótkim czasie okazało się, że i tym razem „policyjny nos” nie zawiódł.
43-letni „pomocnik” przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak sam tłumaczył do kradzieży skłonił go otwarty sejf, który zauważył w biurze na zapleczu i kiedy pracownik wspólnie z jego kolegą liczyli towar w magazynie niepostrzeżenie zabrał z sejfu woreczek bilonu i wyszedł. Następnego dnia po raz kolejny wykorzystał łatwy dostęp do pieniędzy i ukradł kolejny woreczek gotówki.
43-letni Piotr N. mieszkaniec gm. Zbąszyń już niebawem stanie przed sądem. Niestety poza dotkliwą karą będzie zobowiązany zwrócić całą skradzioną kwotę właścicielowi.