"Obraziła mnie, więc ukradłam jej telefon"
Tak tłumaczyła kradzież 35-letnia Anna A., która w trakcie wizyty u swojej znajomej ukradła jej telefon komórkowy. Złodziejkę zatrzymał dzielnicowy, który w trakcie obchodu dowiedział się kim jest sprawca i odzyskał kradziony łup. Teraz o losie złodziejki zadecyduje Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu.
Do kradzieży doszło w połowie minionego tygodnia. 35-letnia Anna A. w trakcie wizyty u swojej znajomej niepostrzeżenie wyniosła z jej domu telefon komórkowy, będący jej własnością. Pokrzywdzona po kilku dniach poszukiwania zguby postanowiła w końcu powiadomić policję.
Po przyjęciu zgłoszenia, z materiałami sprawy zapoznano pełniącego służbę dzielnicowego z wiosek. Ten mając ogólny opis skradzionego telefonu ruszył w rejon i po zaledwie dwóch dniach od zgłoszenia kradzieży zatrzymał złodziejkę i odzyskał kradziony przedmiot.
W trakcie przesłuchania 35-letnia Anna A. mieszkanka gm. Nowy Tomyśl przyznała się do winy. Jak sama tłumaczyła ukradła, gdyż znajoma w trakcie wizyty obraziła ją i w ten sposób chciała zrobić jej na złość.
Teraz za kradzież telefonu komórkowego wartości 100 złotych złodziejka trafi przed sąd.
{galeria}kradzieze/znajoma/1{/galeria}