Wpadka złodzieja.
Nowotomyscy śledczy przedstawili zarzut kradzieży 19-letniemu Robertowi T. Młodzieniec, jak wynika z policyjnych ustaleń na początku kwietnia ukradł rower pozostawiony przed jednym z nowotomyskich marketów. W ręce stróżów prawa wpadł po tym, jak kradziony jednoślad rozpoznał na ulicy jego prawowity właściciel. Już niebawem 19-latek stanie przed obliczem sądu. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Sprawa swój początek miała w pierwszych dniach kwietnia tego roku. Wtedy to nowotomyscy policjanci zostali powiadomieni o kradzieży roweru. Jednoślad zniknął sprzed jednego z nowotomyskich marketów.
Sprawa wydawała się nie do wykrycia. Nikt nie widział sprawcy. Jednak nowotomyscy śledczy nie dawali za wygraną. Za skradzionym rowerem przeszukiwali punkty sprzedaży rzeczy używanych, prześwietlali środowisko przestępcze typując osoby, które mogły dokonać kradzieży. Przełom w sprawie nastąpił w miniony piątek wieczorem, kiedy to do nowotomyskich policjantów zadzwonił sam właściciel skradzionego roweru z informacją, że na ul. Wiatrakowej w Nowym Tomyślu zauważył młodego mężczyznę jadącego właśnie jego rowerem.
Mundurowi pojawili się na miejscu błyskawicznie i zatrzymali 19-letniego rowerzystę, a jednoślad zabezpieczyli. Rower miał już zeszlifowane numery z ramy, a miejsce to zostało dodatkowo pokryte farbą pod kolor ramy.
Zebrany przez śledczych materiał dowodowy w tej sprawie dał silne podstawy, aby zatrzymanemu 19-latkowi przedstawić zarzut kradzieży. Już niebawem jego sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Za kradzież kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
{galeria}kradzieze/roweru/1{/galeria}