Trafił do szpitala po spaleniu "skręta"
17-letni mieszkaniec gm. Nowy Tomyśl trafił do szpitala, po tym jak jego o dwa lata młodszy kolega dla żartu poczęstował go przed lekcjami papierosem z domieszką środka narkotycznego. Chłopak nic nie podejrzewając spalił „skręta” i wrócił na zajęcia, podczas których zasłabł. Żartownisia już zatrzymano. W trakcie przeszukania jego miejsca zamieszkania, w piwnicy policjanci znaleźli woreczek z suszem. Wstępne badania wykazały w nim obecność związku THC, który występuje w marihuanie. Już niebawem sprawa znajdzie swój finał w sądzie rodzinnym i nieletnich.
To miał być zwykły żart, który mógł zakończyć się tragicznie. 15-letni mieszkaniec Nowego Tomyśla wymieszał tytoń ze środkiem narkotycznym i zrobił „skręta”. W poniedziałkowy poranek przed lekcjami poczęstował papierosem swojego o dwa lata starszego kolegę. Ten nic nie podejrzewając spalił go całego i poszedł do szkoły na zajęcia, w trakcie których zasłabł. Zaniepokojeni jego stanem zdrowia nauczyciele wezwali pogotowie.
Następnego dnia przestraszona matka powiadomiła o wszystkim policjantów. Mundurowi natychmiast ustalili dane żartownisia i go zatrzymali. Jeszcze tego samego dnia weszli do jego mieszkania. Tam w piwnicy zabezpieczyli metalową papierośnicę wewnątrz, której był woreczek z brunatno – zielonym suszem.
Przeprowadzone wstępne badania narkotestami potwierdziły obecność w suszu związków THC, które występują w marihuanie. 15-latek zaprzecza, mówiąc że do tytoniu dosypał „dopalaczy”.
Młodzieniec już usłyszał zarzut narażenia swojego kolegi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Na tym nie koniec. Jeśli szczegółowe badania laboratoryjne potwierdzą, że zabezpieczony susz to środek odurzający, 15-latkowi zostaną przedstawione dodatkowe zarzuty posiadania oraz udzielania narkotyków. Już niebawem sprawa znajdzie swój finał w sądzie rodzinnym i nieletnich.
Obecnie policjanci z zespołu ds. nieletnich ustalają w jaki sposób środek narkotyczny znalazł się w posiadaniu 15-latka.