Impreza urodzinowa zakończona wypadkiem drogowym
Złamanym nosem zakończyła się dla 19-letniego młodzieńca impreza, organizowana z okazji jego urodzin. W trakcie biesiadowania on oraz dwóch jego kolegów postanowiło urozmaicić sobie uroczystość wspólną przejażdżką. Na drodze pod Miedzichowem auto wypadło z drogi i wbiło się w drzewo. W obawie przed konsekwencjami młodzieńcy porzucili samochód i wrócili do domów. Sprawa wyszła dopiero na jaw kiedy zaniepokojona, stanem zdrowia solenizanta, rodzina przyjechała po pomoc do nowotomyskiego szpitala.
W miniona sobotę około 2 w nocy w miejscowości Toczeń trójka kolegów postanowiła w trakcie urodzinowej imprezy wybrać się na przejażdżkę peugeotem. Za kierownicą usiadł 18-letni Michał Ł. Chłopak jadąc z miejscowości Toczeń w kierunku Miedzichowa stracił panowanie nad prowadzonym autem, wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Solenizant siedzący na tylnim siedzeniu został ranny w twarz. Młodzieńcy kiedy zorientowali się co zrobili porzucili auto i wrócili do domów.
Kiedy zakrwawionego solenizanta zobaczyła rodzina natychmiast zaniepokojona jego stanem zdrowia pojechała po pomoc na pogotowie. Tam okazało się, że chłopak ma złamany nos. Wtedy cała sprawa wyszła na jaw. Chłopak przyznał się, że obrażenia powstały na skutek wypadku drogowego. Powiadomieni o wszystkim nowotomyscy policjanci natychmiast pojechali na miejsce zdarzenia. Tam zastali wbitego w drzewo peugeota. Auto zabezpieczono na policyjnym parkingu. 18-letniego kierowcy długo nie trzeba było szukać. Sam stawił się w nowotomyskiej komendzie jeszcze tego samego dnia. Alkotest nie wykazał obecności alkoholu w jego organizmie. Pomimo to pobrano mu krew do dalszych badań. Funkcjonariusze za spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia zatrzymali mu już prawa jazdy, które jak się okazało miał zaledwie kilka miesięcy. Teraz grożą mu surowe konsekwencje.
{galeria}wypadki/8/1{/galeria}