Okradł pracodawcę
Nawet 5 lat pozbawienia wolności grozi 49-letniemu mężczyźnie, który okradł swojego pracodawcę. Nieuczciwy pracownik po około dwóch tygodniach pracy na gospodarstwie rolnym zniknął, a wraz z nim auto szefa, elektronarzędzia, portfel wraz z dokumentami oraz siodło i uprzęże do konia. Wszystko wartości blisko 7 tysięcy złotych. Policjanci z Opalenicy wszczęli poszukiwania za 49-latkiem. Wczoraj po zaledwie kilku godzinach od zgłoszenia wpadł w ręce policjantów z Wągrowca. Był kompletnie pijany. Podczas zatrzymania stawiał opór a nawet próbował kradzionym autem rozjechać policjanta. Dziś już trzeźwy usłyszał zarzuty.
Wczoraj około 13 policjanci z Opalenicy zostali powiadomieni o kradzieży, do której doszło na terenie jednego z gospodarstw rolnych w miejscowości Niegolewo. Zniknął stamtąd peugeot 205, elektronarzędzia, portfel z dokumentami oraz siodło i kilka uprzęży do koni. Jak wynikało z relacji pokrzywdzonego właściciela nie było to wszystko. Albowiem wraz z tymi wszystkimi rzeczami zniknął również zamieszkujący tam mężczyzna, którego zatrudnił około dwóch tygodni temu do pracy na gospodarstwie.
Opaleniccy policjanci mając pewność, że to właśnie ten mężczyzna dokonał kradzieży, natychmiast wszczęli jego poszukiwania. Sprawa była jednak znacznie trudniejsza, ponieważ właściciel gospodarstwa nie potrafił podać pełnych danych pracownika. Mimo to funkcjonariusze szybko ustalili, że mężczyzna może przebywać ze skradzionym łupem na terenie powiatu wągrowieckiego. Powiadomieni o tym miejscowi policjanci natychmiast rozpoczęli szukać złodzieja. Na efekty ich pracy długo nie trzeba było czekać. Po 22 na drodze Wągrowiec – Nowa Wieś ujawnili stojącego na poboczu drogi kradzionego peugeota. Siedzący za kółkiem złodziej nie miał jednak zamiaru poddać się bez walki. Jak tylko zobaczył zbliżających się do niego mundurowych wcisnął gaz do dechy i próbował jednego z nich rozjechać. Długo jednak nie cieszył się wolnością. Już po chwili na rękach miał założone kajdanki. Był kompletnie pijany. Miał ponad 1,5 promila.
Część skradzionych przez niego rzeczy już udało się odzyskać.
Dziś już trzeźwy usłyszał w wągrowieckiej komendzie zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości oraz pomimo orzeczonego przez sąd zakazu, bo jak się okazało to nie pierwszy już raz kiedy wpadł w ręce mundurowych jadąc „na podwójnym gazie”. Popołudniu został przekonwojowany do nowotomyskiej komendy, gdzie już niebawem usłyszy zarzuty kradzieży.
49-letni Jan G. był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. W marcu tego roku wyszedł z więzienia. Teraz grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności. Kara może jednak ulec podwyższeniu, z uwagi na fakt, że przestępstwa zostały popełnione w warunkach recydywy.
W czwartek 29 lipca br. sąd przychylił się do wniosku policjantów i prokuratury i wobec zatrzymanego 49-latka zastosował środek zapobiegawczy w postaci
tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
{galeria}kradzieze/2/1{/galeria}