Kradł drewno z lasu
Pocięte drewno sosnowe oraz brzozowe próbował wywieść z lasu 33-letni mieszkaniec gminy Międzychód. „Leśny” złodziej o przetransportowanie kradzionego łupu poprosił swojego znajomego, który nic nie podejrzewając pomógł koledze. Jego przestępczy proceder jednak się nie powiódł, gdyż na drodze stanęli mu dzielnicowy z Miedzichowa oraz funkcjonariusze Straży Leśnej. Mężczyzna już usłyszał zarzut wyrębu i kradzieży drzewa. Grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Gmina Miedzichowo jest w znacznej części swojej powierzchni porośnięta lasami, dlatego też często można tam spotkać wspólne patrole Policji oraz Straży Leśnej. Takie nietypowe patrole ukierunkowane są głównie na przeciwdziałanie kradzieżom drewna z lasu. Wczoraj przed 19 jeden z takich patroli na drodze krajowej w miejscowości Trzciel Odbudowa zatrzymał do kontroli drogowej dostawczego citroena. Funkcjonariusze po sprawdzeniu dokumentów kierowcy oraz pasażera, nie omieszkali zajrzeć także do części ładunkowej auta. Po otwarciu tylnych drzwi ich oczom ukazało się pocięte drewno sosnowe oraz brzozowe. Siedzący na miejscu pasażera, 33-letni mieszkaniec gminy Międzychód widząc, że już się nie wywinie przyznał się do kradzieży. Jak sam tłumaczył, dzień wcześniej drzewo wyrąbał, a dziś poprosił o przetransportowanie łupu swojego znajomego, który nie podejrzewając, że będzie brał udział w kradzieży, zgodził się pomóc.
33-latek został zatrzymany. Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut wyrębu i kradzieży drzewa. Za to przestępstwo zgodnie z kodeksem karnym grozi do 5 lat pozbawienia wolności.