Nierozważni kierowcy
Nieodpowiedzialne zachowania kierowców zdaje się nie mają granic. Nawet teraz w tych niesprzyjających, zimowych warunkach na drodze, kiedy powinni wykazywać większą czujność i rozsądek, bo o tragedię znacznie szybciej. Przykłady można by mnożyć bez końca. Choćby wczoraj na ruchliwej, oblodzonej ulicy Nowego Tomyśla, 34-letni mieszkaniec gminy Lwówek mając swojego półtora rocznego synka na kolanach prowadził golfa. Z kolei w piątek kierowca autobusu liniowego, przewożąc pasażerów, przez kilkanaście minut rozmawiał przez telefon komórkowy, kierując i zmieniając biegi jedną ręką. Nie przerwał rozmowy nawet wtedy, kiedy autobus wpadł w poślizg. Teraz oboje kierujący poniosą surowe konsekwencje.
W Polsce maluchy wciąż podróżują niezgodnie z przepisami. Rocznie w wypadkach ginie ok. 40 dzieci, a blisko 3 tys. zostaje rannych. Nie byłoby tylu ofiar, gdyby dzieci podróżowały w fotelikach.
W Polsce zgodnie z ustawą prawo o ruchu drogowym dzieci w wieku do 12 lat, nie przekraczające 150 cm wzrostu, przewożone w samochodach muszą być odpowiednio zabezpieczone poprzez używanie specjalnych fotelików ochronnych lub poduszek podwyższających. Przewożenie dzieci właśnie w taki sposób w razie jakiejkolwiek stłuczki czy wypadku zapewnia im maksimum bezpieczeństwa. Wielu jednak rodziców nie zdając sobie sprawy z ogromnego zagrożenia, dla uciechy swoich pociech prowadzą auto trzymając je na kolanach. Takiego nieodpowiedzialnego rodzica zatrzymali wczoraj na ulicy Musiała w Nowym Tomyślu policjanci z nowotomyskiej drogówki. 34-latek prowadząc golfa na oblodzonej, a tym samym śliskiej nawierzchni trzymał swojego półtora rocznego synka na kolanach i uczył go jeździć. Co zaskakujące 34-latek jak przyznał policjantom w trakcie kontroli, nie pierwszy raz w taki sposób prowadził auto. Choćby wczoraj wracając z Poznania do domu przez całą drogę jego półtora roczny synek siedział mu na kolanach. Mężczyźnie policjanci za popełnione wykroczenie zaproponowali mandat karny. Ten jednak odmówił jego przyjęcia. Już niebawem jego sprawa trafi do sądu, który zdecyduje o dalszym jego losie.
Niektórzy rodzice myślą, że trzymanie dziecka na kolanach zabezpieczy je przed konsekwencjami wypadku w takim samym lub większym stopniu jak usadowienie w foteliku. Rodzic jednak nie jest w stanie utrzymać w rękach dziecka, w momencie nieoczekiwanego uderzenia. Co więcej, w czasie wypadku, rodzic może przygnieść dziecko własnym ciałem zmniejszając jego szansę na przeżycie.
Równie nieodpowiedzialny kierowca wpadł w ręce policjantów w piątek przed południem. 30-letni kierowca autobusu z pasażerami na pokładzie, jadąc do Nowego Tomyśla przez kilkanaście minut rozmawiał przez telefon komórkowy. W tym samym czasie kierownice i biegi obsługiwał jedną ręką. Dochodziło więc do takich sytuacji, że w chwili zmiany biegów, puszczał całkowicie kierownicę. Nie zakończył rozmowy nawet wtedy, gdy na oblodzonej jezdni autobusem zarzuciło. Przerażona techniką jazdy kierowcy pasażerka poinformowała o wszystkim nowotomyskich policjantów. Ci natychmiast ustalili dane kierowcy i zanim zdołał on wyjechać z Nowego Tomyśla w dalszą drogę został ukarany kilkusetzłotowym mandatem karnym.
Niesprzyjające zimowe warunki pogodowe wymagają od kierowców wzmożonej czujności i rozwagi. Jak pokazują powyższe przykłady nie wszyscy kierowcy zdają sobie sprawy z powagi zagrożenia i sami stwarzają sytuacje niebezpieczne. Pamiętajmy kierowanie pojazdem to nie zabawa tylko duża odpowiedzialność i to nie tylko za siebie, ale również za innych uczestników ruchu.