Ukradł skuter, by szybciej wrócić do domu z imprezy.
Niespełna kilka dni od zgłoszenia zajęło nowotomyskim
śledczym ustalenie i zatrzymanie sprawcy kradzieży. Złodziej pod osłoną nocy
wszedł na teren jednej z posesji w gm. Nowy Tomyśl i skradł stojący tam motorower.
Jak tłumaczył mundurowym, chciał tylko dojechać do domu z imprezy. Ponadto miał
już plan jak „wywinąć się” od odpowiedzialności. Zamierzał porzucić łup i
zgłosić policji, że przypadkowo go odnalazł. To mu się jednak nie udało.
Policjanci byli szybsi. Motorower odnaleźli ukryty w szopie w pobliżu domu złodzieja,
zanim ten zdołał zrealizować swój plan. Teraz mężczyzna za swój czyn może
spędzić w więzieniu nawet 5 lat.
Śledczy z Nowego Tomyśla, kilka dni temu otrzymali zgłoszenie o kradzieży. Jak wynikało z ich ustaleń, sprawca wszedł na teren posesji pokrzywdzonego i ukradł stojącego tam skutera, wartości blisko 3 tys. złotych. Stróże prawa od razu zajęli się tą sprawą i w zaledwie kilka dni od zgłoszenia namierzyli miejsce przechowywania skradzionego motoroweru. Dalej już „po nitce do kłębka” ustalili sprawcę kradzieży.
Paweł R., kiedy zobaczył w drzwiach mundurowych z zabezpieczonym skuterem, wiedział, że już się nie wywinie i przyznał się do wszystkiego. W trakcie przesłuchania młodzieniec oświadczył, że ukradł jednoślad tylko dlatego, aby przyspieszyć swój powrót do domu, który był oddalony o kilka kilometrów, a perspektywa pieszej wycieczki był dla niego nie do zniesienia. Tłumaczył także, że swój przestępczy proceder zamierzał ukryć i uniknąć odpowiedzialności. Miał mu w tym celu pomóc skrzętnie obmyślony plan. Kiedy sprawa po kilku dniach przycichnie, zamierzał porzucić łup i zgłosić policji, że przypadkowo go odnalazł. Jednak do jego realizacji nie doszło. Szybsi byli mundurowi, którzy odnaleźli trefny łup w szopie w pobliżu domu złodzieja, zanim ten zdołał wprowadzić swój plan w życie.
Skradziony skuter już wrócił do rąk swojego właściciela.
Złodziejowi grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności.