Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Monitoring namierzył złodzieja

Data publikacji 04.11.2010

policjaZarzut kradzieży usłyszał 42-letni obywatel Białorusi. Mężczyzna wykorzystał chwilową nieuwagę pracownicy kantoru i skradł jej telefon komórkowy. Jego przestępczy proceder nie pozostał jednak tajemnicą. Przybyli na miejsce policjanci z Miedzichowa przejrzeli zapis z kamery zamontowanej w kantorze i zdemaskowali złodzieja. Telefon odzyskano i zwrócono właścicielce. Białorusin noc spędził w policyjnym areszcie. Dziś usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj po 20 pracownica kantoru w Miedzichowie zawiadomiła miejscowych policjantów o kradzieży telefonu. Jak relacjonowała aparat zniknął jej z lady, po tym jak w kantorze pojawiła się grupa obcokrajowców z Białorusi, chcących wymienić waluty. Kiedy kobieta poprosiła o zwrot telefonu, żaden z mężczyzn nie przyznał się do kradzieży. Wtedy zwróciła się o pomoc do policjantów z Miedzichowa.

Ci na miejscu pojawili się błyskawicznie i równie szybko zdemaskowali złodzieja. A zadanie to ułatwił im zamontowany w kantorze monitoring. Na nagraniu jak na dłoni widoczny był sprawca kradzieży i cały przebieg zdarzenia. Jak się okazało złodziej to jeden z Białorusinów. Mężczyzna wszedł do kantoru chwilę wcześniej przed znajomymi. W pomieszczeniu nie było pracownika a telefon leżał bez opieki na ladzie. Mężczyzna wykorzystał to i bez chwili zastanowienia schował go do kieszeni zanim ktokolwiek zauważył. Kiedy kobieta wróciła na stanowisko pracy i zauważyła kradzież w kantorze była już cała grupa Białorusinów. Jak tylko zażądała zwrotu aparatu, żaden z mężczyzn nie przyznał się do kradzieży a faktyczny złodziej - 42-letni Białorusin wyszedł pospiesznie z kantoru i telefon wyrzucił w pobliskie zarośla myśląc, że mu się upiecze.

42-letni obywatel Białorusi został zatrzymany. Był pod wpływem alkoholu. Noc spędził w policyjnym areszcie. Policjanci odnaleźli także skradziony telefon i zwrócili właścicielce. Dziś 42-latek w swoim ojczystym języku usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo zgodnie z polskim prawem grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony